Muzyka do stretchingu receptą na treningowy sukces!

Wybierz playlistę, która pomoże Ci w osiąganiu celów

Muzyka może mieć działanie terapeutyczne. O tym wiedzą osoby, które lubią się wyciszać muzyką przed snem, czy pobudzać w czasie wysiłku. Może i uspokajać, ale i zagrzewać do pracy. Nie każdy wysiłek wymaga jednak wysokich tonów, szybkich rytmów. Muzyka może pomóc w tzw. Prawdziwym oddychaniu, a więc także w lepszym treningu. Kiedy np. się rozciągamy, to potrzebujemy oddychać i wyciszać się, aby móc nawet w czasie jednego treningu pogłębić zakresy ruchu. Dlatego właśnie muzyka do stretchingu powinna być kojąca, rozluźniająca i taka, aby przyjemnie nam się do niej ćwiczyło. Gdy będzie zbyt żywa i nieprzewidywalna, to może za bardzo pobudzić, a chęć do rozciągania może się zmniejszyć. Dobrze jest zatem wybrać taką playlistę, która zachęci nas do dalszych ćwiczeń, a nie przeciwnie – zniechęci. Jeśli masz jeden konkretny cel, jak np. wykonanie szpagatu, to słuchaj muzyki, która nastroi Cię pozytywnie, a kolejne jej dźwięki na tyle Cię wyciszą, że wchodzenie na wyższy poziom treningu nie sprawi za wielu problemów.

Spokojna muzyka do stretchingu, czyli jaka?

Melodie powinny być spokojne, a więc mieć wolne tempo. Utwory, które posiadają dźwięki instrumentów charakterystycznych dla muzyki Dalekiego Wschodu będą dobrze się w tym przypadku sprawdzały. Takie orientalne rytmy koją nerwy powodując, że człowiek jest bardziej skupiony i wyciszony. Dobrze jest także poszukać utworów, które są wyjątkowo relaksujące. Na przykład takie posiadające dźwięki natury. Niekoniecznie niezbędne są piosenki z tekstami. Warto poszukać takich, które pozwolą ukierunkować się na konkretne myśli, a więc związanych z treningiem. W skupieniu pomagają wspomniane utwory instrumentalne, emitowane na stałym poziomie głośności. Dzięki temu nie będą wybijały z rytmu, a pozwolą skoncentrować się na zadaniu.

Korzyści płynące ze słuchania muzyki podczas treningu

Udowodniono, że słuchanie muzyki w czasie uprawiania sportu sprawia, że łatwiej jest nam się poruszać w zadanym tempie, czy też reagować pozytywniej na to, co ma miejsce. Jest to więc doskonałe tło, które pozwala również skojarzyć trening z czymś pozytywnym. Zwłaszcza jeśli ta sama muzyka puszczana jest regularnie. Nie tylko mózg, ale i ciało wchodzi na właściwe tory, kiedy tylko wybrzmiewają znajome rytmy. Tworzy to świetny zwyczaj, bo nawet w gorszy dzień będzie łatwiej rozpocząć trening, kiedy w uszach gra nasza ulubiona muzyka. Warto zatem korzystać z dobroczynnego wpływu relaksujących utworów i sprawić, że staną się nieodłącznym elementem naszego treningu.